Najnowsze wpisy, strona 1


paź 24 2005 ...
Komentarze: 2

Krzyczała. Bardzo głośno i bardzo zajadle. Ze wściekłymi łzami w oczach rzucała mu ostre słowa prosto w twarz. Zawiedziona, rozczarowana. Zła... Tak bardzo ją zranił. A może to ona wszystko widzi w czarnych kolorach? Powinna była policzyć do dziesięciu, zaparzyć w ulubionej filiżance melisę i spokojnie wszystko przemyśleć. Ale krzyczała. Zamiast zastanowić się, pomysleć, że to nie tylko ona jest w tej ich dwuosobowej drużynie poszkodowana. Przecież on też ma uczucia. Nie jest wyrozumiała? Możliwe. Może potrzebny jej psycholog? Nie, nie, wystarczy jej silna wola i postanowienie poprawy. Ale on też nie jest przecież bez grzechu! Też potrafi krzyknąć (choć rzadziej niż ona).
...Na niego już przestały działać jej łzy. Przeplatane dzikim szlochem, który ma sprawić, ze jest zauważalna. Żeby cały ich mały świat wiedział jak bardzo jej źle.

Parę godzin musiało minąć, by oboje zdali sobie sprawę, że życie jest tak krótkie, że życie jest tylko jedno. I, że nie warto, naprawdę nie warto tracić cennych chwil na udawadnianie sobie kto głośniej krzyknie, kto wymyśli dobitniejszą ripostę ... Bo przecież tak bardzo cieszyli się, że ich drogi się przecięły. Nie wolno tego zmarnować. W zasadzie bez powodu...

...

Miłość jest najmocniejszą skałą na świecie. Ta prawdziwa milość. Ta wyśniona.
Ta skała chroni nas przed całym złem tego świata. Nie starajmy się na siłę jej skruszyć. Nie bądźmy głupcami, bo takich już było zbyt wielu ...

 

 

elizabeth : :
wrz 24 2005 ...
Komentarze: 2

Ranią tak bardzo, że aż brak mi tchu ...
Wbijają ostre igiełki w sam środek serca.
I czasem się zastanawiam czy warto, czy to wszystko ma sens.
Kruszą moje zaufanie, które ostatnio przybrało formę niezniszczalnej skały.
I znowu łzy w oczach, i znowu drżenie rąk. I pytanie : "dlaczego ? ". I znowu brak odpowiedzi.
Po prostu błąd, który zdaża się każdemu? Po prostu chwilowy brak kontroli? Przecież ja też tak mam czasami...

Ale ranią tak bardzo.

Twoje słowa.

Twoje słowa..

Twoje słowa......

...

elizabeth : :
wrz 17 2005 ...
Komentarze: 2

Niektóre tak piękne... tak wyraziste, że aż czuje się ich zapach i smak ...słodycz.
Kolorowe, zawsze ciepłe, nawet gdy za oknem grubo na minusie ...
Otulają nasze ciało delikatnym puszkiem ...i tak błogo zasypiamy.

Niektóre tak bardzo niechciane, niechciane aż do bólu.
Kanciaste, szaro-bure i o smaku kwaśnych jabłek.
Ale zawsze są, nieśmiertelne jak nasza dusza...

I kilka z nich ...wyjątkowych, podniecających,
Ten dreszcz na plecach, ten czyjś dotyk uśpiony na naszym ciele.
Ten zapach niegdyś ukryty na czyjejś szyi.
I melodie, i słowa, i spojrzenia i skradzione pocałunki ...
...

Wszystkie te wspomnienia wyryte w naszych sercach...
Tak bardzo nieraz chcemy cofnąć czas.
Choć jeden raz w życiu móc przeżyć coś powtórnie.
Choć na minutę wrócić w tamto miejsce,
poczuć tamten oddech na szyi,
zobaczyć tamtą dłoń zapalającą świece ...



 



 

elizabeth : :
wrz 02 2005 ...
Komentarze: 1

Zawsze z czegoś musimy rezygnować. Przez całe życie. Bo nie starcza nam ... czasu, pieniędzy, siły, wiary, nadziei i... długo by wymieniać.
Nieraz jednak mamy to wszystko : i chęci i możliwości. Ale z czegoś rezygnujemy. Poddajemy się.

A potem żałujemy przez całe życie... bo wiemy, dobrze wiemy, że druga taka szansa już nam się nie trafi ...

 

 

elizabeth : :
sie 26 2005 W ogrodzie wspomnień... w morzu miłości......
Komentarze: 2

 

Pamiętasz nasz pierwszy taniec?
Byłam w czerwonej bluzce...

Nasz pierwszy pocałunek?
Pamiętam gdzie to było.
Na balkoniku w pubie.
Tam był tylko jeden stolik
NASZ
z dala od całego świata ...

A pierwsze wspólne zakupy ?
Tak, kupiliśmy torebkę krówek-mordoklejek
a później siedzieliśmy na ławce
śmiejąc się jak dzieci...

Później pierwsze słowa "Kocham Cię"
łzy w oczach,
łomot serca.
Nic więcej się wtedy nie liczyło.
Pierwszy raz poczułam to tak mocno.
Byłeś pierwszym,
któremu na te dwa magiczne słowa
odpowiedziałam naprawdę szczerze
"ja Ciebie też"

A pamiętasz jak byliśmy na sankach ?
Sami na ogromnej zaśnieżonej górze.
Ach nie, przez chwilę był jakiś dziadzio...jeździł na nartach.
Szczerze się do nas uśmiechał widząc nasze szczęście.
Później odjechał życząc miłej zabawy.
A my znaleźliśmy "wyskocznię" i mieliśmy nielada radość :)
a poźniej tarzaliśmy się w śniegu.

Jeszcze milion chwil, cudownych, radosnych
przewija się w mojej pamięci.
Ślub, wakacje, kolacje przy świecach,
wszystkie poranki gdy budziliśmy się przytuleni ...
Nie byłoby tu miejsca by to wszystko spisać.

Wczoraj powiedziałeś, że nasz związek rozkwita.
Już się prawie w ogóle nie kłócimy.
Jesteśmy oboje bardziej wyrozumiali.
Ja też to czuję, cieszę się z tego niezmiernie.
I aż mi się nie chce wierzyć, gdy pomyślę
że może być jeszcze piękniej ...

 

 

elizabeth : :